Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne

Sprawiedliwość niesie w ręku wagę na znak, że oddaje każdemu, co mu się należy. Umiarkowanie trzyma w ręku odwrócony puchar na znak opanowania w używaniu ziemskich przyjemności. Wreszcie męstwo niesie miecz, jako symbol gotowości do walki i zdobycie najwyższego celu życia.

Wszystkie te cnoty są ważne w życiu chrześcijanina, ale najważniejsza jest roztropność. Ważna do tego stopnia, że kandydat do wyniesienia na ołtarze musi posiadać ją w wysokim stopniu. Potrzebna jest ona i w codziennym życiu.

„Pomyśl w lewo – pomyśl w prawo i pomyśl pośrodku; A do celu dojdziesz żwawo, pomyśl w lewo, pomyśl w prawo i pomyśl pośrodku. To pokieruj całą sprawą jak nimi na motku; pomyśl w lewo, pomyśl w prawo i pomyśl pośrodku”. Tak mówi wschodnie przysłowie. To roztropność ludzi tego świata. Ich też miał na myśli Chrystus, gdy mówił, że „synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie, niż synowie światłości”. W tej „roztropności” nie brak często podstępu i przebiegłości.

Na czym polega cnota roztropności? To umiejętność dobierania właściwych środków do właściwych celów. Jest to cnota rozumu i woli oświeconej łaską. Ponieważ celem naszego życia chrześcijańskiego jest zbawienie, więc środki prowadzące do tego celu winny być przyrodzone i nadprzyrodzone. To jest owa najważniejsza mądrość i „o niej rozmyślać – to szczyt roztropności” – jak mówi autor pierwszego czytania. „Usta roztropnego będą poszukiwane na zgromadzeniu, a mowy jego będą rozważane w sercu”. Człowiek roztropny nie musi żałować i wstydzić się swych słów, czynów, choć może komuś się naraża… bo i on musi ryzykować.

Do tej całej mądrości często dokładam zdanie, które powtarzała moja kochana mama: „Kto głupiemu ustąpi, ma 100 dni odpustu”. Tym prostym zdaniem chciała nas nauczyć, abyśmy byli roztropni w relacjach z drugim człowiekiem. Chciała nam uświadomić, że warto czasami się wycofać i zamilkać. Pan Bóg będzie dla nas największą nagrodą, gdyż w naszej postawie znów zwycięży miłość.

Żyjemy w czasach, w których większość ludzi zna się na wszystkim. Ludzie, którzy nie chodzą do Kościoła mają na Jego temat najwięcej do powiedzenia. Ktoś ku nie uprawia żadnego sportu wie, co trzeba zrobić, aby nasi wygrywali. Ktoś, kto po skończeniu szkoły nie przekroczył jej progu, wie, jak najlepiej ułożyć program nauczania. A tak naprawdę to brakuje fachowców. I człowiek w rozmowie z drugim musi czasami ustąpić, bo ktoś wie lepiej. Roztropność jest potrzebna każdemu z nas. Roztropność na sto procent nie jest przyjaciółką pychy. Ona potrafi słuchać drugiego człowieka i przyjąć jego mądrość. Trzeba nam czasami zamilknąć, gdy ktoś chce nas zakrzyczeć. Taka osoba, nie ma argumentów i brak jej roztropności, aby posłuchać drugiego.

W swoim nauczaniu sam Pan Jezus zachęca nas do bycia ludźmi roztropnymi, jako owe panny, które oprócz lamp zabrały także oliwę. My też w naszym życiu codziennym i religijnym każdego dnia uczmy się roztropności, która pomoże nam osiągnąć doskonałość wieczną.

ks. Marek Noras


Żywoty Świętych: 11 listopada św. Marcina

Św. Marcin urodził się ok. 316 r. w Panonii, na terenie dzisiejszych Węgier, w rodzinie pogańskiej. Jego ojciec był rzymskim trybunem wojskowym. Mając 15 lat wstąpił do armii Konstancjusza II. Ile lat służył w wojsku nie wiemy. Według jednych 25, inni podają, że tylko 5 lat. Ale wydarzenie, które wszyscy czciciele wspominają, miało miejsce w okresie tej służby. Żebrakowi proszącemu o jałmużnę u bram miasta Amiens Marcin oddał połowę swej opończy. Następnej nocy ukazał mu się Chrystus odziany w ten płaszcz i mówiący do aniołów: „To Marcin okrył mnie swoim płaszczem”. Pod wpływem tego wydarzenia Marcin przyjął chrzest i opuścił wojsko, uważając, że wojowanie kłóci się z zasadami wiary. Wielką troską Marcina było nawrócenie swoich rodziców, do którego doprowadził wkrótce po opuszczeniu armii. Następnie udał się do św. Hilarego, biskupa Poitiers (we Francji), stając się jego uczniem. Został akolitą, a następnie diakonem. Po pewnym czasie osiadł jako pustelnik na wysepce Gallinaria w pobliżu Genui, gromadząc wokół siebie wielu uczniów.

Marcin zmarł 8 listopada 397 r. w Candes podczas podróży duszpasterskiej. Jego ciało sprowadzono Loarą do Tours i pochowano 11 listopada. Jako pierwszy wyznawca - nie męczennik - zaczął odbierać cześć świętego w Kościele Zachodnim. Relikwie spoczywają w bazylice wzniesionej ku czci Świętego. Jest patronem Francji, dzieci, hotelarzy, jeźdźców, kawalerii, kapeluszników, kowali, krawców, młynarzy, tkaczy, podróżników, więźniów, właścicieli winnic, żebraków i żołnierzy.

W ikonografii przedstawiany jest w stroju biskupa lub jako żołnierz oddający płaszcz żebrakowi. Jego atrybutami są: dzban, gęś na księdze, gęś u jego stóp, koń, księga, model kościoła, dwa psy lub żebrak u jego stóp.

ks. Marek Noras


Rocznica poświęcenia bazyliki laterańskiej

Około 200 metrów na zachód od słynnego rzymskiego Koloseum, gdzie cesarz Neron wymordował tysiące chrześcijan ciągnie się najlepiej zachowana część starego miasta z epoki cezarów: Forum Romanum, czyli rynek rzymski; nieco dalej – dom Augusta i Liwii – jako małżonki oraz Cyrk Wielki. Wszystko to stało kiedyś na wzgórzu palatyńskim. Obok przedzielone tym właśnie cyrkiem było wzgórze Awentynu a dalej na południe bliżej Tybru wzgórze Testaccio. Nazwy zachowane są do dnia dzisiejszego, chociaż wzgórza są ledwie widoczne.

Na wschód zaś od Koloseum idzie prosta, wąska ulica nosząca nazwę św. Jana na Lateranie. W odległości jednego kilometra od Koloseum wchodzimy na plac, na którym znajduje się Bazylika św. Jana na Lateranie.

Pierwotna nazwa kościoła brzmiała Bazylika Zbawiciela. W latach późniejszych dedykowano ją św. Janowi Chrzcicielowi i św. Janowi Apostołowi, stąd jej obecna nazwa. Nazwa Lateran wywodzi się od możnego rodu senatorów (patrycjuszów) rzymskich, Lateranów, którzy na wzgórzu Coelius wystawili sobie pałac. Neron pod pozorem spisku zgładził Plantiusa Laterana i zagarnął jego pałac. Konstantyn Wielki pałac ten podarował papieżowi św. Sylwestrowi I (314–335). Do roku 1308 był on rezydencją papieży. Obok pałacu wystawił Konstantyn Wielki Bazylikę ku czci Zbawiciela.

Jest to katedra Rzymu i katedra świata, kościół katedralny biskupów rzymskich, czyli papieży. Nie dziw przeto, ze liturgia osobnym świętem czci co roku dzień jej konsekracji, czyli uroczystego poświęcenia. Dokonał tego aktu papież św. Sylwester I, według podania, dnia 9 listopada 324 roku.


Życie jest piękne i warto je pięknie przeżyć z Jezusem

Powyższe hasło towarzyszy „Grupie 33”. Grupa ta gromadzi osoby stanu wolnego (panny i kawalerów) w różnym wieku, które nie wstąpiły w związki małżeńskie. Przedział wiekowy osób należących do grupy jest duży, ale wszyscy jesteśmy młodzi. Nazwa grupy pochodzi od liczby lat ziemskiego życia Jezusa Chrystusa (tyle jest też wezwań w Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa).

Pięknie żyć to znaczy z żyć z Bogiem i w komunii z drugim człowiekiem. Bo spodobało się Bogu zbawić człowieka nie pojedynczo, lecz we wspólnocie. Z doświadczenia osób będących w Grupie wiemy, że nasze życie w stanie wolnym najczęściej nie jest z wyboru. Tak się poukładało, lata mijały, a my nie założyliśmy rodzin. Istotne jest, co my z tym stanem wolnym zrobimy? Czy potrafimy go wykorzystać, potraktować jako dar? Grupa 33 jest propozycją dla osób, które pragną bliżej przyjrzeć się swojemu życiu. Po co żyjesz? Jaki jest sens Twojego życia? Czy jesteś szczęśliwy? Od Ciebie zależy, czy potrafisz cieszyć się życiem, drugim człowiekiem i być dla kogoś. W naszej grupie wspieramy się obecnością, rozmową, radą, pomocą materialną i duchową. Mamy różne talenty i umiejętności, którymi służymy sobie nawzajem. Jesteśmy otwarci – świadczymy też pomoc innym osobom potrzebującym. Ta nasza obecność i wspólna praca buduje między nami więzi.

Więcej informacji na temat grupy można znaleźć na stronie www.grupa33.pl

Mamy też swoje spotkania w Rybniku. Najbliższe 15 listopada o godzinie 18.45 w kościele Matki Bożej Bolesnej. Rozpoczyna się Mszą Świętą. Zapraszamy!!!


Biblijna myśl tygodnia

„A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. Skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy , jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.”

Św. Paweł List do Pierwszy List do Koryntian 15, 14-19

Komentarze

Dodaj komentarz