Archiwum Na pytania Czytelników „Nowin” dotyczące spraw karnych odpowiada mecenas Eugeniusz Krajcer z Jastrzębia-Zdroju
Archiwum Na pytania Czytelników „Nowin” dotyczące spraw karnych odpowiada mecenas Eugeniusz Krajcer z Jastrzębia-Zdroju

Czy i jakie mam prawo obrony przed napastnikiem w razie agresji? Czy w przypadku wyrządzenia krzywdy agresorowi można ponieść z tego tytułu konsekwencje karne? - pyta pan Sławomir z Rybnika.

Z podobnymi pytaniami stykałem się wielokrotnie w codziennej pracy adwokata.  Postaram się przedstawić instytucję obrony koniecznej obowiązującą w polskim kodeksie karnym i opisaną w art 25 kk. W 2017 r., wprowadzono ją do kodeksu karnego nowelizację opisaną w § 2a, która poszerza zakres obrony koniecznej w przypadku odpierania ataku sprawcy, polegającym na wtargnięciu do mieszkania, domu lub ogrodzonego terenu.

Co można, czego nie

Historia instytucji obrony koniecznej jest bardzo stara, po raz pierwszy została skodyfikowana w starożytnym Rzymie w V w. p.n.e. Znana była wcześniej w prawie zwyczajowym. W polskim kodeksie karnym polega na tym, że nie popełnia przestępstwa (a zatem nie może zostać ukarany), kto odpiera bezpośredni bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem bez względu na skutki. Zamach więc musi być bezpośredni, a dobro chronione prawem np. życie, mienie.

Prawo do obrony koniecznej jest w pewien sposób ograniczone przez tak zwany eksces intensywny bądź eksces ekstensywny.

Przykładowo, jeśli osoba użyła do obrony środków niewspółmiernych do zagrożenia, mamy do czynienia z ekscesem intensywnym. Jeżeli podjęła obronę przedwcześnie, zanim doszło do bezpośredniego zagrożenia albo kontynuowała obronę, gdy sprawca mu już nie mógł zagrażać, to jest eksces ekstensywny. Jeżeli sąd oceni, że nastąpiło przekroczenie obrony koniecznej, ale może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

Wtargnięcie 

W polskim prawie karnym (art 25 § 3 kk) przyjęto także, że zaatakowany nie odpowiada za przekroczenie obrony koniecznej, jeżeli przekroczył ją pod wpływem strachu lub usprawiedliwionym okolicznościami wzburzeniem.

Odrębnie z korzyścią dla zagrożonego uregulowano obronę konieczną w przypadku wtargnięcia sprawcy do mieszkania, budynki lub ogrodzonego terenu. W takiej sytuacji prawo do obrony nie podlega ograniczeniom i nie ma mowy o karze za przekroczenie granic obrony koniecznej, chyba że było ono rażące. Trzeba pamiętać, że atak, zamach na dobro czy osobę musi być realny. Zachowanie napastnika nie budzi wątpliwości, że do zamachu przystępuje.

Z drugiej strony w orzeczeniach sądów podkreśla się, że o zamachu można mówić także wtedy, gdy istnieje wysoki stopień prawdopodobieństwa, że zagrożone atakiem dobro zostanie zaatakowane w najbliższej chwili. Dotyczy to takich przypadków, gdy zachowanie sprawcy jest już tak daleko zaawansowane, że brak przeciwdziałania ze strony osoby atakowanej doprowadzi do istotnego niebezpieczeństwa (ataku, kradzieży).

Własna ocena

W praktyce jest tak, że broniący się sam ocenia kiedy i w jaki sposób podjąć obronę, a ewentualne jej przekroczenie zawsze ocenia sąd. Moim zdaniem, korzystna jest przyjęta nowelizacja co do przypadków obrony, gdy sprawca wtargnie do budynku, mieszkania lub na posesję. W takich sytuacjach obrona może być już podjęta, gdy sprawca próbuje otworzyć bramę, wyjmuje narzędzia mające na celu sforsowanie tej bramy lub ogrodzenia.

Z praktyki mogę wskazać przypadek wtargnięcia do mieszkania w nocy trojga sprawców. Pokrzywdzony otworzył im drzwi, bo wydawało mu się, że za nimi jest ktoś znajomy. Sprawcy wtargnęli i zaczęli go bić. Napadnięty i jego żona zaczęli się bać o własne życie. W takiej sytuacji pokrzywdzony, a także członkowie jego rodziny, którzy przyszli mu na pomoc, mogli się bronić bez ograniczeń nie narażając się na odpowiedzialność co do ewentualnych skutków. Obrona doprowadziła do tego, że sprawcy uciekli. Napadnięci nie odpowiadają za doznane przez napastników szkody. Sprawcy zostali wkrótce ujęci i odpowiadają za szkody wyrządzone pokrzywdzonym.
 

Komentarze

Dodaj komentarz