Rowerzyści chętnie korzystają z nowej trasy / Dominik Gajda, www.jastrzebie.pl
Rowerzyści chętnie korzystają z nowej trasy / Dominik Gajda, www.jastrzebie.pl

– Stoimy przy inwestycji niezwykle ważnej dla całej społeczności Jastrzębia-Zdroju, ale i okolic. To piękna trasa, widowiskowa, liczy niemal 55 kilometrów. Co ważne, jest stosunkowo łatwa – mogą z niej korzystać wszyscy: dzieci, dorośli i osoby starsze – mówi prezydent Anna Hetman.

Żelazny Szlak Rowerowy przebiega przez teren pięciu gmin: Jastrzębie-Zdrój, Godów i Zebrzydowice, a także czeską Karvinę i Petrovice v Karvine. Pierwszy, prawie kilometrowy odcinek szlaku w Jastrzębiu-Zdroju powstał dwa lata temu.

– Pamiętam pierwsze przejście terenem dzisiejszego Żelaznego Szlaku Rowerowego, kiedy prawie z maczetami przedzieraliśmy się przez były pas kolejowy. Był tak zarośnięty, że trudno było się przebić. Chcieliśmy jakoś ten teren zagospodarować – opowiadała Maria Pilarska, naczelnik wydziału infrastruktury komunalnej i inwestycji.

To były czasy, gdy modne zaczynały być przejazdy rowerami. Pojawił się pomysł Żelaznego Szlaku Rowerowego. Miasto szybko przeszło do działania: prace projektowe, rozmowy z koleją, która przekazała teren, uzgodnienia, starania o fundusze, rozmowy z sąsiednimi gminami, budowa.

Pani naczelnik wtóruje Bogusław Majdak, przedstawiciel firmy "AKRO", która budowała Żelazny Szlak Rowerowy: – Początki były bardzo trudne – teren był tak zarośnięty, zabagniony, że musieliśmy wykorzystywać ciężki sprzęt. Za nami ogrom naprawdę niełatwej pracy

Choć jastrzębski odcinek nie był jeszcze oficjalnie oddany do użytku, między 5 września i 9 września, czyli w ciągu zaledwie pięciu dni, przejechało nim aż 7693 rowerzystów.

– Już podczas budowy zainteresowanie nim było przeogromne. W trakcie prac na trasie potrafili się pojawić rowerzyści i rozjechać nam świeży beton. Nasi pracownicy musieli pilnować trasy nawet po 5-6 godzin po zakończeniu pracy – podkreśla Janusz Antończyk, przedstawiciel Antończyk Spółka jawna, budującej jeden z odcinków szlaku.

Na jastrzębskim odcinku Żelaznego Szlaku Rowerowego co kilkaset metrów można znaleźć miejsce, gdzie odpoczniemy – znajdują się tu między innymi cztery duże punkty wypoczynkowe z wiatami, osłaniającymi od deszczu.

– Trasa – pomijając te miejsca, w których przecina się z drogami publicznymi – wyłączona jest z innego ruchu niż rowerowy. To czyni ją bezpieczną. Jest płaska – co w przypadku pagórkowatego terenu Jastrzębia jest ewenementem. Poprowadzona została przez tereny zielone, dzięki czemu rowerzyści latem mogą korzystać z cienia, w chłodniejsze dni natomiast nie dokucza im wiatr.

Dodatkowo mamy atrakcję w formie pumptracku w miejscu dawnej stacji PKP Jastrzębie-Ruptawa – dla tych użytkowników, którzy chcą mieć więcej  wrażeń z jazdy terenowej – mówi Jarosław Piechaczek, jastrzębski oficer rowerowy.
Koszty budowy całego Żelaznego Szlaku Rowerowego wyniósł 36 mln zł. Jastrzębski odcinek kosztował 21 mln zł, z czego prawie 50 proc. pokryło dofinansowanie z Unii Europejskiej.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz