Ireneusz Stajer
Tomek w tym roku został dziadkiem i postawił sobie dwa cele - zbić wagę z kategorii Masters 95 kilogramów do Masters 86 kilogramów oraz zdobyć medal na jubileuszowych 20. Mistrzostwach Polski w Armwreslingu.
- Chciałem go zadedykować świeżo narodzonej wnuczce Blance. Zawody pierwotnie miały odbyć się w marcu, ale z powodu pandemii organizatorzy byli zmuszeni przełożyć termin na wrzesień – mówi Tomasz Stefaniak, czołowy polski zawodnik w siłowaniu się na ręce, w kategorii wiekowej 40 +.
Ku zaskoczeniu zawodnika z Rydułtów, w tym roku jego kategoria była wyjątkowo mocno obsadzona. - Musiałem zmierzyć się z medalistami mistrzostw świata – podkreśla. Eliminacje rozegrano w systemie do dwóch przegranych walk, zawodnik walczy dopóki nie uzna wyższości dwóch rywali. - Szło mi naprawdę świetnie. Zatrzymałem się dopiero na aktualnym wicemistrzu świata Mariuszu Chodynie. Stoczyłem z nim walkę finałową. Ale zdobyłem srebrny medal, dokonałem tego dla wnuczki – cieszy się rydułtowski siłacz.
Za umożliwienie startu i pomoc w przygotowaniu do czempionatu chciałby w szczególności podziękować klubowi Samson Marklowice oraz sponsorom - TomeX Beton, Tomex Węgiel Tomasz Koczy i Przychodni Weterynaryjnej Marka Szendzielorza z Żor. Najbardziej wdzięczny jest jednak żonie Zuzannie oraz córkom Nicoli i Milenie, a także maleńkiej Blance. Kobiety jego życia trzymały kciuki za męża, ojca i dziadka - nawet wnusia.
44-letni Tomasz Stefaniak na co dzień jest przedsiębiorcą. Prowadzi firmę produkującą beton towarowy. Siłowaniem na ręce zajmuje się od 19 lat. Pierwsze sukcesy odniósł już wieku 25, startując w barwach Olimpa Jastrzębie.
- W tamtym czasie, co roku organizowano nawet 10 zawodów, po 2004 miałem krótką przerwę, bo doznałem bardzo poważnych obrażeń w wypadku komunikacyjnym. Od 2016, po ukończeniu 40. lat wrócił do sportu w kategorii masters.
Od tamtej pory zanotował wiele wspaniałych występów. Był trzeci w Pucharze Polski, siódmy i ósmy na mistrzostwach Europy.
Dwa lata temu wywalczył srebro w Cieszynie zdobyłem srebrny, przegrywając z uczestnikiem mistrzostw świata Jerzym Kwiatkowskim. Teraz powtórzył swoje osiągnięcie z 2018 roku.
Z kolei żorzaninowi Sebastianowi Niedzieli nie są straszne duże ciężary. Świetnie zaprezentował się podczas rozgrywanych w Bielsku-Białej VI Otwartych Integracyjnych Mistrzostwa Śląska w wyciskaniu sztangi leżąc.
Uporał się z ciężarem aż 172,5 kg, co dało mu pierwsze miejsce w klasyfikacji weteranów (zawodnicy w wieku 40-49 lat) oraz trzecie miejsce wśród seniorów w kategorii do 83 kg. Żorzanin potwierdził w ten sposób, że po przerwie w zawodach, spowodowanej epidemią Covid-19, jest w bardzo wysokiej formie.
Sebastian Niedziela należy do krajowej czołówki w wyciskaniu sztangi. W zeszłym roku zajął m.in. drugie miejsce w Pucharze Polski, został Mistrzem Śląska oraz był piąty na Mistrzostwach Świata w Tokio.
Komentarze