Bernard Zdrzałek wskazuje pęknięcia na swoim domu / Dominik Gajda
Bernard Zdrzałek wskazuje pęknięcia na swoim domu / Dominik Gajda

 

Ireneusz Stajer

W ostatnich tygodniach wielokrotnie zatrzęsło domami w Niewiadomiu. Mieszkańców coraz bardziej niepokoją i przerażają te zdarzenia. Bo nigdy wcześniej ziemia nie drżała tu z taką częstotliwością i siłą. Obawiają się już nie tylko szkód materialnych, ale nawet o swoje życie. Wskazują winnego: fedrowanie węgla „na zawał” na dużej głębokości przez Ruch Rydułtowy Kopalni Węgla Kamiennego ROW.

- W ostatnich tygodniach przeżywamy koszmar. Parę dni temu pierwszy raz zatrzęsło naszym domem o godzinie 19.20, a o 21.20 jeszcze raz tak mocno, że mi dech zaparło ze strachu. 25 marca odczuliśmy kolejne tąpnięcie, w następnym dniu wszystko w mieszkaniu poruszyło się znowu o godzinie 13,25. Czujemy się jak w Japonii, gdzie takie „atrakcje” są normą. Z tą różnicą, że tam domy są odpowiednio zabezpieczone już w momencie ich budowy i Japończycy przywykli do trzęsień ziemi – mówi pani Barbara z Niewiadomia.

Wybiegli z domów

- O 7.15 wybiegłem z domu. Sąsiedzi też odczuli potężny wstrząs. Jak wcześniej dzwoniłem do szkód górniczych kopalni Rydułtowy, usłyszałem, że to wina wzmożonego ruchu samochodowego na ulicy Raciborskiej. Sęk w tym, że mieszkam przy bocznej drodze niedaleko łąk. Jak można opowiadać takie pierdoły – uskarża się Bernard Zdrzałek z domu przy ulicy Ustronnej. Jak dodaje, na własny koszt wyremontował pokój. Pracownicy firmy poradzili mu, żeby zrobił zdjęcia spękań i przesłał kopalni. - Wskutek tąpnięć szkody widać zewnątrz i wewnątrz, np. w łazience – dodaje.

- Niestety, teraz wstrząsy odczuwamy niemal co drugi dzień. Od dwóch miesięcy na okrągło. Ostatnio z parapetów pospadały doniczki. Trzęsą się meble, lustro, a nawet telewizor podczas oglądania. Są bardzo mocne, a ich odgłosy straszne. Nie da się żyć – przyznaje współlokatorka pana Bernarda. Oboje byli tak zniechęceni, że nic zamierzali nawet zgłaszać kolejnych szkód. Po przemyśleniu sytuacji, uznali jednak, że warto to zrobić.

Przechylona podłoga

- Jest coraz gorzej. Jeszcze parę miesięcy temu odczuwaliśmy jedno tąpnięcie na miesiąc, teraz co drugi, trzeci dzień. Wstrząsy są bardziej intensywne. Domy dosłownie ruszają się, a w nich łóżka, meble, żyrandole – mówi Józef Powoł, właściciel posesji przy ulicy Ustronnej. - Powoli dojdzie do tego, że zupę będziemy jeść z misek, bo z talerzy zacznie się wylewać. Stoły przechylają się, bo grunt osiada – dodaje. Mówi, że i tam ma szczęście, bo dom został postawiony w 1935 roku i „za starej Polski” jeszcze ankrowany, a ponownie w latach 70 ubiegłego wieku.

- Przeszło 10 lat temu odwiedziłem dział szkód górniczych w Rydułtowach. Usłyszałem, że nie należy mi się odszkodowanie, bo kopalnia nie fedrują pod Niewiadomiem już od ponad 10 lat, więc remont zrobiłem na własny koszt. Nie było na co czekać, bo podłoga w pokojach przechyliła się o 10 stopni – zaznacza pan Józef. Poszkodowani twierdzą, że jak w tym tempie będzie trzęsło, to za parę lat ich domy będą do rozbiórki.

Głębokie epicentrum


- Wstrząsy odczuwalne w ostatnim czasie przez mieszkańców Rydułtów i okolic, związane są z eksploatacją pokładu 712/1-2+713/1-2 ścianą III-E-E1, którą uruchomiono 26 lutego – przyznaje Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej. Eksploatacja prowadzona jest na głębokości około 1200 metrów z kierunku wschodnio - zachodniego w centralnej części obszaru górniczego KWK ROW Ruch Rydułtowy, na granicy miast Rybnik i Rydułtowy. - Wstrząsy generowane przez fedrunek w ścianie, z uwagi na głębokość ich epicentrów, nie są odczuwalne w wyrobiskach dołowych, natomiast mogą być silnie odczuwalne na powierzchni – tłumaczy rzecznik.

Będzie lepiej?

Jak dopowiada, na dalszym wybiegu ściany warunki naprężeniowe powinny ulegać systematycznej poprawie, co w pewnym stopniu zmniejszy ilość występujących wstrząsów wysokoenergetycznych. Ma się więc zmniejszyć wpływ tąpnięć na infrastrukturę powierzchniową oraz negatywne odczucia mieszkańców terenów objętych wpływem prowadzonej eksploatacji.

- Każdy zarejestrowany wstrząs o energii powyżej 105 J jest przedmiotem analizy zespołu d/s tąpań,  poprzedzonej wizją terenową pracowników szkód górniczych w rejonie epicentrum wstrząsu. Analizy te są przeprowadzane z myślą o zapewnieniu w pełnym zakresie  bezpieczeństwa robót górniczych prowadzonych na dole Kopalni, ale także bezpieczeństwa powszechnego budowli i ludzi, znajdujących się wewnątrz budowli, w trakcie prowadzonej eksploatacji górniczej i występowania wstrząsów – zapewnia Tomasz Głogowski.

Do tematu wrócimy w środowych "Nowinach".

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz