Czy górnicy będą skoszarowani? Są takie plany

 

To czarny scenariusz. W dobie jednak szerzenia się koronawirusa SAR CoV-2 całkiem realny. - Rozważamy skoszarowanie górników, dojdzie do niego, jeżeli poziom zagrożenia będzie mógł doprowadzić do sparaliżowania kopalni – powiedział dziś (27 marca) w Radio 90 Adam Gawęda, wiceminister aktywów państwowych i pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego.

- I wtedy część załogi, taka newralgiczna, związana z pracą wyciągów szybowych, związana z pracą systemów wentylacyjnych, zabezpieczaniem, metanometria, dyspozytornia, te elementy to jest od kilkudziesięciu do stu pięćdziesięciu pracowników na kopalni. W przypadku kopalni wieloruchowej tak jak mamy do czynienia w Rybniku, może być to ponad 200 pracowników. Ale nie będzie to dotyczyło załogi związanej stricte z produkcją, także proszę się nie obawiać – zaznaczył wiceszef resortu.

Jak dodał, skoszarowanie ma trwać od dwóch do trzech tygodni. Rozważana jest możliwość, by górnik był w domu na tzw. okresie postojowym lub na terenie kopalni.

- Zgodnie z wytycznymi nadzwyczajnego zespołu, którego obradami przewodniczyłem przy udziale Wyższego Urzędu Górnictwa, zobowiązaliśmy do takich decyzji dyrektorów przy akceptacji zarządów spółek. W każdym przypadku będzie to na wniosek dyrektora. My tego typu scenariuszy nie będziemy narzucali ani takich decyzji – powiedział radiu 90 Adam Gawęda.

Krążą słuchy, że spółki węglowe od kilku dni poszukują łóżek polowych i materacy. Bo kopalnie miałyby być zamykane już od poniedziałku. Decyzje jeszcze nie zapadły. - Nie będę komentował słów ministra Gawędy. Nie ma decyzji o skoszarowaniu górników – powiedział nam Sławomir Starzyński, rzecznik prasowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Galeria

Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz