Piotr Masłowski / Archiwum
Piotr Masłowski / Archiwum

Remik miał życiorys jak sinusoida. Góra - dół, góra- dół. Aż wypadł. Kiedy został mężem i ojcem miał zaledwie ukończoną podstawówkę. Bywał ochroniarzem, sprzedawcą, strażnikiem miejskim, aż został kierownikiem banku. A potem, z powodu jego win znowu był dołek.

 

Był gadułą, potrafił mędrkować na każdy temat. Bardzo lubiłem go słuchać. Jednocześnie był największym złośliwcem jakiego znałem. Tylko mój brat może z nim konkurować. Obraz w głowie, który został odciśnięty jako powidok na mojej siatkówce, to charakterystyczne kręcenie wąsika. Był wątpliwego wzrostu, ale właśnie jak mały cwerg, był zadziorny i pewny siebie. Znam co najmniej dwa przypadki kiedy Remik, facet który nie miał stu siedemdziesięciu centymetrów wzrostu, wskakiwał w grupę pseudokibiców, lub innych zadymiarzy. I powodował całkowitą konsternację, a w efekcie spokój.

 

2 kwietnia 2005 roku Polacy zapamiętali jako dzień śmierci Karola Wojtyły. Dla mojej rodziny to dzień prywatnej żałoby. Mój bohater był po firmowej imprezie. Znowu się wałęsał. Pijany, ale chyba też wzburzony czymś do czego nikt dzisiaj nie dotrze, wtargnął na jezdnię wprost pod osobowego busa. Zginął na miejscu. Otworzył jakieś magiczne wrota i serię nieszczęść która napotkała moje kuzynki. W dzień pogrzebu lało, jakby całe niebo płakało nad... Sam nie wiem do dzisiaj kogo było mi najbardziej żal. Niebawem jego młodsza córka Karolina przystąpiła do komunii świętej. Mnie, jako chrzestnemu, przypadła rola substytutu ojca i kolejne trudne emocjonalnie chwile.

 

Zostawił po sobie masę niezałatwionych i dziwnych spraw. Za każdym razem kiedy stoję nad jego grobem rozmawiam z nim w myślach. Za każdym razem zaczynam od "Ty debilu" Potem następuje jakaś relacja, opowieść o jego najbliższych. Po tylu latach jest we mnie złość. To najlepiej obrazuje jak ważną osobą był w moim życiu. Brakuje mi ciebie panie Remigiuszu.

 

Piotr Masłowski, zastępca prezydenta miasta Rybnika, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny

Komentarze

Dodaj komentarz