- Jestem w polityce od 25 lat. I jak się otrzymuje propozycję, to się raczej nie odmawia, z pewnymi osobami się nie dyskutuje, a ich decyzji się nie kontestuje. Chociaż przyznaję, że moje plany były inne. Ale skoro zdrowie jako tako dopisuje, to postanowiłem się z tym zmierzyć. Nie da się zatrzasnąć drzwi i spędzać czasu na emeryturze, skoro sam prezes partii uznał, że jestem wartością dodaną. Jestem człowiekiem próżnym, a to trochę łechce - tak dzisiaj Bolesław Piecha tłumaczył fakt, że znalazł się na "jedynce" Prawa i Sprawiedliwości w naszym okręgu w nadchodzących wyborach do parlamentu.
- Przyjąłem tę propozycję z dwóch względów. Po pierwsze każdy okręg musi mieć lidera. Liderów nie znajduje się na rynku, na dworcu, na mieście. Lider musi mieć doświadczenie, a ja je mam, co uznał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jestem po to, żeby uporządkować struktury partii i przygotować je do długiej i trudnej kampanii wyborczej - mówił Bolesław Piecha.
Plan na wybory to powiększenie liczby zdobytych mandatów poselskich z pięciu do sześciu, a minimum to utrzymanie stanu posiadania. Plus oczywiście dwa mandaty senatorskie.
- Znam listę kandydatów, ale nazwisk na razie nie zna nawet mój brat, który jest senatorem. Przedwczesne odkrywanie kart może budzić niepotrzebne emocje - przyznał Bolesław Piecha.
Czym chce się zajmować w przypadku wejścia do parlamentu? - Tym, czym zajmuję się od zawsze: zdrowiem publicznym, ochroną zdrowia, ale również, z racji doświadczenia europejskiego, ochroną środowiska - zapowiedział Bolesław Piecha.
Dodajmy, że we wtorek parlamentarzyści PiS przedstawią program "Ciepło dla Rybnika po 2022 roku".
Komentarze