Autor tekstu i Axl Rose, wokalista Guns N\'Roses / Archiwum
Autor tekstu i Axl Rose, wokalista Guns N\'Roses / Archiwum

Chociaż na Śląsku był już od poniedziałku i odleciał dopiero w piątek, dorwanie go było z gatunku „Mission impossible”. A jednak się udało!

 

W piątek dotarliśmy do Axla, wokalisty Guns N’Roses. Poznaliśmy też kilka smaczków związanych z jego pobytem w Polsce.
Dopiero w piątek Axl Rose, wokalista i lider Guns N’Roses opuścił Katowice i wyleciał z Polski… Miał lecieć w czwartek, ale tak mu się spodobało u nas, że postanowił zostać do piątku. Potem planował odlecieć w piątek rano, ale… zaspał. Ostatecznie pokój hotelowy opuścił w piątek o godzinie 20! O tej godzinie miał być już na Słowacji!
Kulisy rybnickiego koncertu Gunsów będą łakomym kąskiem dla biografów tego zespołu. Axl przyjechał na rybnicki stadion dwie godziny 15 minut po planowanej godzinie rozpoczęcia koncertu. Potem panowie zagrali blisko trzygodzinny koncert. Po występie Axl miał wrócić do katowickiego hotelu Monopol. – Nie wiedzieliśmy, czy będziemy wyjeżdżać za pięć minut, czy za dwie godziny. ostatecznie wyjechaliśmy z Rybnika jakoś o godzinie 6.30 czy 7 - mówił nam jeden z kierowców, który wiózł Axla czarnym terenowym Mercedesem.
Pod hotelem Monopol na Axla czekało kilka osób – m.in. Kuba Kozioł, fan rocka i kolekcjoner autografów. Kuba przyjechał do Katowic z Warszawy we wtorek. Polował na Axla, ale dopadł go dopiero w środę późnym wieczorem, kiedy ten wyjeżdżał na koncert do Rybnika. Dostał autograf i obietnice, że będzie mógł zrobić sobie z nim zdjęcie, ale dopiero po koncercie. W czwartek rano rzeczywiście się udało!
Po powrocie z Rybnika, impreza trwała ponoć w najlepsze. Axl nie opuścił hotelu aż do piątku… Ja tam się nie dziwię. Dostał najlepszy apartament, ponad 100-metrowy (70-metrowy salon, sypialnia, łazienka). Kiedy go zobaczył, powiedział tylko „O fuck… big!”. I zapowiedział, że się z niego nie ruszy. Z tego powodu jego pobyt w Katowicach przedłużył się… W piątek po południu zastanawiano się nawet, czy Axl nie wróci do Monopolu po koncercie na Słowacji. Podobno nawet jego ekipa przedłużyła rezerwację, na wszelki wypadek. Sprawdziliśmy, noc w takim apartamencie kosztuje od 960 do 1200 złotych!
Co Axl robił w ciągu tych kilku dni w Katowicach? Krążą legendy, podobno trwała jedna, wielka impreza. W piątek po południu do jego pokoju wędrowały jednak przede wszystkim mrożone herbatki. Na tym samym piętrze, po sąsiedzku, mieszkał osobisty lekarz wokalisty.
Około 19.30 obsługa hotelowa zamarła. „Nie chcielibyście wiedzieć, co Axl teraz robi” – mówili panowie. Axl postanowił… uciąć sobie drzemkę! Kiedy około godziny 20 wreszcie wyszedł z windy, wyglądał nieźle, chociaż był taki… wyciszony. Jego asystentka prosiła nas tylko, żebyśmy brali po jednym autografie. To ona zrobiła też pamiątkowe zdjęcia. Axl pozował, pozwalał się obejmować niczym jakiś miś na Krupówkach. Podobnie DJ Ashba, gitarzysta Gunsów, który opuścił hotelowy pokój kilkanaście minut wcześniej.

2

Komentarze

  • anonim Od autora 26 lipca 2012 21:38Droga (lub drogi) Volcie, pozwalam się nie zgodzić. Przeglądam właśnie książkę Marka Niedźwieckiego, w której można znaleźć m.n. jego zdjęcia z Lionelem Richie, Robinem Gibbem, Basią Trzetrzelewską... W \"Tylko Rocku\" czy \"Teraz Rocku\" są zdjęcia Wiesława Weissa z artystami, z którymi przeprowadzał wywiady... Trudno chyba tym osobom zarzucić brak profesjonalizmu i działanie obciachowe. Chyba Pan/Pani się zgodzi... Można być fanem muzyki i dziennikarzem. Adrian Karpeta PS. Moje zdjęcie z Axlem nie zostało opublikowane w gazecie.
  • Volt No tak...typowe zachowanie fana- a nie dziennikarza. 26 lipca 2012 18:56Panie Karpeta! Profesjonalista nie fotografuje się z gwiazdami a jak już, to prywatnie a nie po to, aby to publikować potem w swojej gazecie, bo to jest obciach i zachowujesz się pan jak ta cała gromada fanów- widzów a nie jak reporter.

Dodaj komentarz