Michał Tercz już z kulami / Adrian Karpeta
Michał Tercz już z kulami / Adrian Karpeta

Jak pech, to pech. Kabaret Skeczów Męczących nie zaliczy tego Ryjka do udanych. Po pierwsze, zaraz na starcie odjęto mu sto punktów z punktacji ogólnej i sto punktów z głosów przyznawanych przez publiczność. Za to, że przedstawił na Ryjku skecze, które wypłynęły wcześniej do internetu.
Ale to jeszcze nic! ,Jeden z artystów kabaretu złamał nogę! – To było pierwszego dnia konkursu. Po przyjeździe do Rybnika wypakowywałem ciuchy i rekwizyty z busa. Poślizgnąłem się, wypadłem z busa i złamałem nogę...  Pierwszego dnia występowałem, nie wiedząc, że jest złamana! Trochę bolało... Dopiero po konkursie pojechałem do szpitala, pozdrawiam panie pielęgniarki, które się mną opiekowały, i pana doktora – mówił nam Michał Tercz. W sobotę, w drugim dniu konkursu, grał już o kulach.
– To jest nasz czwarty Ryjek, myślałem, że najgorsze mamy już za sobą... Okazuje się, że ten jest wyjątkowo wyczerpujący psychicznie i fizycznie. Wszystkie nieszczęścia świata spadły na nas... Z drugiej strony fajnie się bawimy, fajnie było zobaczyć tyle świeżych skeczów. Nie obrażamy się ani na Rybnik, ani na Ryjka. Będziemy się starali, żeby Młodzi Panowie nas jeszcze tutaj zaprosili – mówił Michał.

Komentarze

Dodaj komentarz